Ostatni weekend spędziłam w… gimnazjum! Nie jako uczestnik zjazdu absolwentów, czy w roli nauczyciela, tylko jako… czytelnik. Za mną bowiem lektura pełnej emocji i wyrazistych postaci powieści młodzieżowej osadzonej w środowisku szkolnym.
Kiedy w czasach licealnych kupowałam dwutygodnik „Cogito”, moja młodsza siostra czytała „Victora”, a ja też zaglądałam do tego czasopisma. Obie z niecierpliwością czekałyśmy, aby poznać kolejny tekst M. K. Piekarskiej o perypetiach grupy gimnazjalistów. Opowiadania z cyklu „Klasa pani Czajki” publikowano w latach 2002-2004, potem wydano je w wersji książkowej. I to był hit! Powieść doczekała się paru wznowień, ukazała się w formie audiobooka, została przetłumaczona na język ukraiński, fragmenty znalazły się w podręcznikach do języka polskiego. W 2004 roku jako jedyna książka polskiego autora trafiła na listę bestsellerów tygodnika „Wprost” w kategorii „Dla dzieci i młodzieży”. Teraz dzięki wydawnictwu Nasza Księgarnia „Klasa pani Czajki” znów rusza na podbój serc młodych (i nieco starszych też) czytelników. Moje już zawojowała.
Bohaterami są uczniowie jednego z warszawskich gimnazjów, w ich klasie mają miejsce przeróżne animozje, konflikty, problemy, intrygi. Rozkwitają pierwsze miłości, trwające przyjaźnie zostają poddane próbie. Na własnej skórze gimnazjaliści uczą się na czym polega lojalność, uczciwość, odpowiedzialność, ile krzywdy mogą wyrządzić plotka i kłamstwo, ile zamieszania mogą uczynić niedopowiedzenia i domysły, jak łatwo kogoś ocenić po pozorach, albo jak łatwo na kimś się zawieść. Wspólnie uczą się, imprezują, jeżdżą na klasowe wycieczki. Dorastają do właściwego oceniania sytuacji, dokonywania wyborów i podejmowania decyzji. Nie jest to dla nich łatwe, po drodze będzie wiele łez, rozczarowań, porażek. Dla równowagi będą też wesołe chwile, sukcesy i dobre perspektywy.
Autorka stworzyła grupę wyrazistych postaci, każdej z nich poświęciła uwagę, pokazała je tak, że współczesnym nastolatkom nietrudno się z nimi utożsamić. Małgosia jest dość nieśmiałą, mądrą, oczytaną dziewczynką, ze względu na sytuację finansową rodziny nie może sobie na wiele pozwolić. Jej przyjaciółka, Kamila ma kompleks na punkcie swojego koloru włosów, podoba się chłopakom, sama jednak nie wie, czego chce, rani serca i coraz bardziej gubi się w plątaninie uczuć. Maciek nadrabia bogatym słownictwem i poczuciem humoru, uwielbia Harrego Pottera i scrabble. Biały Michał pasjonuje się komiksami. Czarny Michał to zadziorny i niepokorny typ, z sytuacją rodzinną nie do pozazdroszczenia. Kaśka stroi się do szkoły jak na dyskotekę, udaje „dorosłą” i bardziej doświadczoną niż jest. Kinga, kujonka, ma przed sobą sprawdzian ważniejszy niż ten z matematyki. Są jeszcze Ewka, Aleks, Wojtek zwany Nowym i reszta klasy. Ich wychowawczyni, polonistka, pani Czajka przez 3 lata wiele przeszła ze swoimi podopiecznymi, była wobec nich czasem surowa, ale zawsze sprawiedliwa, doceniała kreatywność i to, że młodzi ludzie obdarzali ją zaufaniem. Swoją rolę w fabule odegrali też Olek, który porzucił zajęcia z ceramiki na rzecz sportu, Krzysiek z III b, a także oczywiście rodzice, np. mama Maćka, tata Ewki, czy problematyczna matka Stasia.
Małgorzata Karolina Piekarska – dziennikarka, reporterka, pisarka, autorka bloga „W świecie absurdów” – trafnie i realistycznie przedstawiła świat uczuć i problemów dorastającej młodzieży. Opisała codzienność nastolatków młodzieżowym językiem, z ich perspektywy, jakby umieściła wśród nich kamerę. W łączących się w całość opowiadaniach, z których każde zakończone jest wyraźną puentą, postawiła na dialogi, wartką akcję, humor słowny i sytuacyjny, pełne emocji opisy przeżyć bohaterów. Żadnych nudnych dłużyzn, to się „samo czyta”!
Być może za kilka lat gimnazja znikną z mapy polskiej edukacji, czy stanowią dobry, czy zły twór – to kwestia dyskusyjna. Bez względu jednak na to, jak nazywa się placówka oświatowa, ile ma klas i z jakich podręczników w niej się korzysta, to sprawy i problemy nastolatków – niezależnie od miejsca i czasu – pozostaną podobne, wręcz takie same. Zmienia się tylko tło i rekwizyty. W czasach, które obejmuje fabuła „Klasy pani Czajki”, jeszcze nie wszyscy mają telefon komórkowy, ukazał się dopiero piąty tom serii o Harrym Potterze. Dla niektórych młodych czytelników to już niemal „prehistoria”. Ale i dziś są w szkołach takie Małgośki, Kamile, Kaśki, Maćki i Michały… Zakochują się, marzą, obrażają się, dokuczają sobie, uczą się na błędach, snują plany, chcą zaistnieć, zaimponować innym itp.
Książkę czyta się jednym tchem, z zaangażowaniem w perypetie postaci, z sympatią bądź antypatią dla ich charakterów i postępowania. Odczuwa się nieco podobny klimat jak w powieściach Ewy Nowak, zresztą jej twórczość przywołana jest w treści. Nie znajdziemy tu „morałów” i porad wychowawczych, ale wystarczy tylko śledzić perypetie bohaterów i wyciągać wnioski. Nie wnikam w temat, czy gimnazjum to „zuo”, ale każdemu uczniowi życzę, aby spotkał taką powieściową panią Czajkę na jakimś etapie swojej edukacji.
„Klasę pani Czajki” poleciłabym nie tylko gimnazjalistom, czy ogólnie – nastolatkom, ale także rodzicom i nauczycielom, wychowawcom, opiekunom. Może taka lektura pomogłaby im inaczej spojrzeć na swoje dzieci, uczniów, wychowanków, lepiej ich poznać i zrozumieć, docenić wagę ich pozornie błahych rozterek i problemów. Skoro jesteśmy w szkolnej atmosferze, to na koniec wpisuję autorce Małgorzacie Karolinie Piekarskiej oraz Marcie Blachurze, która zaprojektowała okładkę, szóstki do dziennika, a czytelnikom zadaję pracę domową: przeczytać „Klasę pani Czajki”. Obowiązkowo! Będę pytać – o wrażenia.
Agnieszka Grabowska
27 stycznia 2016