MAŁGORZATA KAROLINA PIEKARSKA

pisarka, dziennikarka, historyczka sztuki

Recenzja Joanny Kapica-Curzytek

„Klasa pani Czajki” to młodzieżowy klasyk i jedna z nielicznych udanych polskich powieści obrazujących codzienne życie uczniów w szkole. Gimnazjaliści, nauczyciele i rodzice – dajcie się namówić na wejście do tej niezwykłej klasy.

projekt 4 cGimnazja nie cieszą się dobrą sławą. Trzy lata „zawieszenia” między szkołą podstawową a klasami ponadgimnazjalnymi to trudny okres. Uczniowie gimnazjum to żywioł, nad którym trudno nauczycielom zapanować. Także rodzice często mają poczucie, że nie nadążają za swoimi pociechami. Sto pomysłów, nie zawsze fortunnych, na minutę. Czy można się dziwić, że ogarnia ich poczucie bezsilności i czarna rozpacz: co wyrośnie z mojego dziecka?
Początek powieści: uczniowie jednego z warszawskich gimnazjów rozpoczynają po wakacjach naukę w pierwszej klasie. Spotykamy ich na lekcji wychowawczej z Barbarą Czajką, polonistką. Dzieci się jeszcze nie znają, ale już od razu zaczynają tworzyć się pierwsze relacje przyjaźni, zależności i antagonizmów. Małgosia, z zadatkami na intelektualistkę, wzbudza antypatię Kaśki, ekspertki od ciuchów, kosmetyków i chłopaków. Kamila, Maciek, Kinga, Ewa, Aleks i dwóch Michałów – Czarny i Biały; każdy musi znaleźć sobie miejsce w klasowej hierarchii i włączyć się do szkolnego życia.
Autorka z wielkim wyczuciem i znajomością rzeczy zawarła w książce sympatyczny, zwariowany i pełen szczegółów zbiorowy portret gimnazjalistów. Trafia w sedno młodzieńczych rozterek, lęków, „głupawek”, ambiwalentnych uczuć, marzeń i ambicji. Bohaterowie „Klasy pani Czajki” przeżywają pierwsze miłości, doświadczają odrzucenia, próbują ratować swoją skórę oszustwami, zdarzają się eksperymenty z alkoholem. Ale też coraz bardziej się integrują i coraz lepiej się poznają – razem imprezują, spotykają się po szkole, spędzają wspólnie czas.
Akcja powieści obejmuje trzy wspólnie spędzone gimnazjalne lata. Towarzyszymy bohaterom w ich codziennych zmaganiach ze szkolną rzeczywistością. Uczestniczymy też w ich dorastaniu do dojrzałości – do uczuć, odpowiedzialności. Niektórzy uczniowie klasy pani Czajki są również postawieni przed dorosłymi już problemami: ciężką chorobą matki czy próbą określenia własnej tożsamości podczas poszukiwania nieznanego dotąd ojca.
„Klasa pani Czajki” nie przemilcza także szczególnie trudnych w polskiej rzeczywistości edukacyjnej tematów takich jak nauczanie religii i wychowanie seksualne w szkole, a także uczestnictwo w życiu klasy uczniów gorzej sytuowanych materialnie.
W sympatycznych, wyrazistych portretach bohaterów odnajdzie się z pewnością wielu czytelników w „gimnazjalnym” wieku – i to do nich przede wszystkim adresowana jest książka. Ale warto też polecić ją rodzicom nastoletnich pociech. Może nasze dzieci mają podobne problemy do tych, którymi żyją książkowi bohaterowie? Nauczymy się, być może, odpowiednio reagować. Poza tym, dorosłym łatwiej będzie uwierzyć, że ich dzieci, mimo chwilowych życiowych „turbulencji”, w końcu wyrosną na fajnych, pozytywnie myślących ludzi. W „Klasie pani Czajki” zostało to świetnie pokazane. Młodzi nie ulegają tak łatwo złym wpływom, mają „olej w głowie”, z roku na rok myślą coraz poważniej, na przykład o wyborze przyszłej szkoły. Miło też jest zobaczyć, jak wychowują siebie nawzajem, potępiając czyjeś wygłupy, kłamstwa czy niefortunne wypowiedzi. Lektura być może będzie dla rodziców i nauczycieli pewnym uspokojeniem: może z gimnazjalistami nie jest aż tak strasznie, jak wszyscy się obawiamy?
Rodzice powinni koniecznie zwrócić uwagę na wychowawczynię, tytułową panią Czajkę. Sprawiedliwą, życzliwą, z poczuciem humoru. Ileż trzeba mieć psychicznej siły, żeby zapanować nad klasowym trzydziestoosobowym żywiołem, inspirować młodych ludzi do rozwoju, w zarodku tłumić chęci zejścia z dobrej drogi. Dbać o każdego ucznia z osobna, a przy tym jeszcze integrować całą klasę i umieć rozmawiać z każdym z rodziców. To gigantyczny wysiłek, którego nieraz nie widać i to dlatego przeważnie nie pamiętamy, aby znaleźć dla nauczycieli dobre słowo. Drodzy Rodzice, trzeba się przekonać, że nauczyciele Waszych dzieci chcą tego samego, co Wy: dobra dzieci. I że warto ich w ich działaniach wspierać, a najgorsze, co możecie robić, to podważać ich autorytet w oczach dzieci. Niestety, w jednej scenie autorka rozmija się z powszechnie panującym wzorcem, idealizując obraz rodziców, którzy stają po stronie nauczycielki angielskiego w jej konflikcie z ich córką. To raczej postawa, której wśród rodziców chyba się już nie spotyka.
Wielkim walorem „Klasy pani Czajki” są dialogi, wartkie, prawdziwe, naturalne, ze szczyptą humoru – nie zawsze „grzeczne”. Przebieg akcji jest oryginalnie przemyślany i pełen niespodzianek. Małgorzata Karolina Piekarska zadbała o to, aby każda scena powieści była realistyczna i wiarygodna. Jej doskonały zmysł obserwacji sprawia, że książka sytuuje się naprawdę blisko świata młodych ludzi i ich problemów. Taka rzeczywiście jest młodzież, tymi rzeczami żyje, tak reaguje na różne sytuacje. Książka, napisana w 2004 roku, nie ujmuje tylko jednej rzeczy: tego, że dzisiejsi młodzi ludzie będą – o wiele bardziej niż klasa pani Czajki – zależni od telefonów komórkowych i mediów społecznościowych. Ale to nie tyle zarzut wobec powieści, ile refleksja, że znów pokolenie młodych ludzi jest inne niż jeszcze niedawno. Tak czy inaczej – reguły gry w klasie i szkole są w gruncie rzeczy niezmienne i dlatego „Klasa pani Czajki” jest tak atrakcyjna dla uczniów oraz byłych uczniów, niezależnie od wieku.

Autor: Joanna Kapica-Curzytek

Źródło: http://esensja.stopklatka.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=22785

Print Friendly, PDF & Email