MAŁGORZATA KAROLINA PIEKARSKA

pisarka, dziennikarka, historyczka sztuki

Recenzja posła na sejm RP Jana Kulasa

marynarzOd dłuższego czasu pogłębiam swoje zainteresowania i wiedzę w zakresie Szkoły Morskiej w Tczewie jej sławnych absolwentów. Bowiem w latach 1920 – 1930 z tczewskiej Szkoły Morskiej wyszło wielu wybitnych absolwentów na czele z kapitanem żeglugi wielkiej Karolem Borchardtem. W tej legendarnej Szkole, zwanej „kolebką nawigatorów” nauczali najwybitniejsi żeglarze II Rzeczypospolitej jak: kpt.ż.w. Tadeusz Ziółkowski, kpt.ż.w. Mamert Stankiewicz i kpt.ż.w. Konstanty Maciejewicz. Ten ostatni, chyba najsławniejszy i najbardziej zasłużony, zwany też „kapitanem kapitanów”, dowodził historycznym rejsem dookoła świata na „Darze Pomorza”, w latach 1934-1935.

Szkoła Morska w Tczewie rozpoczęła edukowanie nawigatorów i mechaników jesienią 1920 roku. Cykl nauczania obejmowała 3 lata, z praktyką na żaglowcu szkolnym włącznie. W pierwszych latach szkolono się na „Lwowie”, a od 1930 roku już na „Darze Pomorza”

Małgorzata Piekarska napisała książkę pt. „Dziewiętnastoletni marynarz”. Książka została wydana w roku 2005 w Gdańsku, w wydawnictwie „Finna”. Książka liczy sobie 120 stron. Co też ważne, książkę wydano pod patronatem Urzędu Miejskiego w Tczewie. Bohaterem książki jest uczeń Szkoły Morskiej, Zbigniew Piekarski, który najprawdopodobniej wskutek perypetii miłosnych, targnął się na własne życie. Stało się to dokładnie 18 listopada 1924 roku. W tym czasie Zbyszek był już na drugim roku Wydziału Mechanicznego Szkoły Morskiej, całkiem dobrze radził sobie z nauką i nie sprawiał żadnych kłopotów wychowawczych. A nauka (z warsztatami) była wtedy niezwykle intensywne przez 6 dni w tygodniu, po 9-10 godzin lekcyjnych dziennie. Wydawało się, że ten prawie dojrzały mężczyzna poradzi sobie w nauce i życiu. Miał jednak zaledwie 19. lat.

Autorka książki pt. „Dziewiętnastoletni marynarz” Małgorzata Piekarska nie przypadkiem nosi to samo imię. De facto wywodzi się z tej samej rodziny. Po prostu, jest wnuczką najstarszego brata naszego bohatera, Bronisława Piekarskiego. Małgorzata jako 19. letnia dziewczyna przypadkiem natknęła się na kilkadziesiąt listów Zbyszka Piekarskiego, które pisze „połknęłam je zaraz po tym jak przeczytałam inne publikacje Borchardta”, w tym najsławniejszej powieści „Znaczy Kapitan”. Te listy, rzeczywiście czyta się jako piękną literaturę o życiu codziennym w Szkole Morskiej, o pracy nad własnym charakterem, o prawdziwej i głębokiej miłości rodzinnej. Nade wszystko listy te urzekają miłością i szacunkiem do rodziców. Nie przypadkiem listy do rodziców najczęściej zatytułowane są: „Kochani Rodzice”, „Kochana Mamusiu”, „Kochany Tatusiu”. Ciekawy jest zakres rzeczowy i chronologiczny tych listów. Pierwszy z nich pochodzi z przygotowań do egzaminów w Szkole Morskiej, a dokładnie z dnia 18 lutego 1923 roku, z Częstochowy. Przemożna większość listów została napisana w Szkole Morskiej w latach 1923-1924. Kilka z nich pochodzi z zagranicy, głównie z Francji, gdzie 19. letni Zbyszek żeglował wraz z rówieśnikami na żaglowcu „Lwów”. Ostatni list napisał on w Tczewie, dnia 16 listopada 1924 roku! Dwa dni później powiesił się w toalecie Szkoły Morskiej …

Książka Małgorzaty Piekarskiej „Dziewiętnastoletni marynarz” składa się z kilku części. Główna, to wspomniane kilkadziesiąt wzruszających i wartościowo poznawczych listów Zbyszka Piekarskiego do rodziny. Przy okazji poznajemy realia życia codziennego w Tczewie i w pierwszych latach               II Rzeczypospolitej, gdy szalała wysoka inflacja. W prologu i posłowiu autorki dowiadujemy się o genezie i okolicznościach pisanych listów, jak również o pracy redakcyjnej nad nimi. Oddzielną i istotną część stanowią raporty i zeznania w sprawie śmierci Zbyszka Piekarskiego. Trzeba przyznać, że podjęto próbę ratowania jego życia, jak też odnotowano starannie wszystkie okoliczności poprzedzające dramat. Pytanie o przyczynę samobójstwa pozostaje bez wyrazistej i jednoznacznej odpowiedzi. Tym bardzie, że Zbyszek był lubiany i dobrze radził sobie w szkole. Dobrze również, że autorka zamieściła rodowód rodziny Piekarskich. To pokazuje pewne delikatne okoliczności rodzinnej tragedii. Na uwagę zasługują też zamieszczone dwa aneksy, szczególnie ten z relacji podróży żaglowca „Lwów” do Brazylii w 1923 roku. Celowym zabiegiem było też nakreślenie krótkiej historii Szkoły Morskiej w Tczewie, jak też niezbędne przypisy, szczególnie dotyczące nauczycieli i wychowawców, o których wspominał w listach Zbyszek Piekarski. Wybór bibliografii, też należy odnotować jako atut tej książki.

Dlaczego jeszcze warto przeczytać książkę Małgorzaty Piekarskiej pt. „Dziewiętnastoletni marynarz”? Myślę, że jeszcze z co najmniej dwóch istotnych powodów. Po pierwsze, autorce udało się zamieścić i starannie wydać blisko 80 kapitalnych zdjęć. Tutaj widzimy m.in. młodzież Szkoły Morskiej w strojach galowych, na wykładach, jak też na praktyce w kuźni i w stolarni. Moją baczniejszą uwagę przykuła znakomita kadra Szkoły Morskiej z tych zdjęć jak np. Gustaw Kański, Kazimierz Bielski, Antoni Garnuszewski, Antoni Ledóchowski, Konstanty Maciejewicz, czy też  Mamert Stankiewicz. To była naprawdę elita ówczesnego szkolnictwa morskiego. Po drugie, z tego fascynującego i dramatycznego życiorysu, Zbyszka Piekarskiego, wyłania się gorący patriotyzm, znaczenie starannego wychowania wyniesionego z domu rodzinnego oraz umiłowanie morza. Ta książka niejako na tle biografii bohatera unaocznia wizję „Polski Morskiej”. Bowiem każdy rejs żaglowca „Lwów” z młodzieżą szkolną, to była nie tylko nauka nawigacji, sztuka kształtowania charakterów, ale również promocja młodej, dopiero co powstałej Polski – po różnych morzach i oceanach.

autor: Jan Kulas, poseł na Sejm RP
18 września 2009

Żróło: http://jankulas.pl/content/view/1411/47/

Print Friendly, PDF & Email