Z „Klasą pani Czajki” po raz pierwszy spotkałam się w klasie pierwszej gimnazjum, kiedy za radą naszej polonistki z gimnazjum, mama kupiła mi czasopismo „Victor Gimnazjalista”. Szybko zaczęłam wertować gazetę i na jednych z ostatnich stron znalazłam fragment wspomnianej książki. Przeczytałam go jednym tchem, a następne dwa tygodnie dłużyły mi się jak nigdy. Przez cały rok z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnego numeru „Victora”. Skończyło się na tym, że zrobiło mi się niezwykle smutno, kiedy od nowego roku szkolnego miejsce „Klasy pani Czajki” zajęli „Tropiciele” tej samej autorki.
Pod koniec roku szkolnego mieliśmy jechać na dwutygodniowe zielone kolonie nad morze. Jakież było moje zdziwienie, a za razem szczęście, kiedy dzień przed wyjazdem mama wręczyła mi „Klasę pani Czajki” w wersji książkowej. I chociaż na wyjazd zabierałam naszą aktualną lekturę („Buszującego w zbożu”), to i na nowy nabytek znalazło się miejsce w moim podręcznym plecaku. Przyznam się szczerze, że lektura całej książki zajęła mi… całą noc.
Akcja rozgrywa się w jednym z gimnazjum na Saskiej Kępie. Wychowawczynią jednej z pierwszych klas jest polonistka, sympatyczna i niedająca się nie lubić pani Barbara Czajka. W pierwszym dniu szkoły poznajemy kilku jej uczniów: lubiącą czytać Małgosię, kochającego gry logiczne Maćka, klasową piękność Kamilę, prymuskę Kingę, flegmatycznego Białego Michała, zbuntowanego Czarnego Michała, pustą Kaśkę, przebojowego Aleksa, uwielbiającą wróżby Ewę, „religijnego” Staśka oraz jego najlepszego przyjaciela Tomka. W trzeciej klasie do zbiorowości dołącza przybyły z Lublina Wojtek. Do bohaterów powieści można też zaliczyć Olka, którego rodzice przyjaźnią się z rodzicami Kamili(jeżdżą razem na ferie zimowe i wakacyjne, spędzają wspólnie święta).
W klasie pani Czajki uczniowie nie mogą się nudzić – mają ciekawe zadania domowe zadawane przez wychowawczynię, jeżdżą na wycieczki, uczęszczają na zajęcia pozalekcyjne i sportowe, spotykają się w swoich mieszkaniach, czytają i chodzą na kolejne części „Harrego Pottera”. Przeżywają też pierwsze miłosne zauroczenia – Maciek zakochuje się od pierwszego wejrzenia w Małgosi, Olek potajemnie, choć bez wzajemności, podkochuje się w Kamili. Po raz pierwszy stykają się też z alkoholem.
Sama klasa w niczym nie różni się od przeciętnej klasy w zwykłym gimnazjum – znajdują się w niej zarówno katolicy, jak i członkowie innych wyznań(np. ewangelik Maciek, czy też Natalka będąca Świadkiem Jehowy), a obok zamężnych uczniów pojawiają się i tacy, u których się nie przelewa w domu. Nie wszyscy też wywodzą się z pełnych rodzin, zarówno Maciek, jak i Czarny Michał wychowują się w domach bez ojców. W dodatku na tego ostatniego spada cios w postaci ciężkiej choroby matki oraz kolejne odtrącenie przez rodzonego ojca. Mimo licznych przeszkód w swoim życiu nie poddaje się i postanawia zdawać do liceum.
Niewątpliwie najwięcej ciepłych uczuć sprawia w czytelniku tytułowa pani Czajka. Myślę, że każdy uczeń chciałby mieć taką wychowawczynię. Pani Basia umie znaleźć wyjście z każdej sytuacji, ma czas, aby porozmawiać z każdym uczniem, jest surowa i wymagająca, a zarazem sympatyczna i sprawiedliwa. To pedagog z prawdziwego zdarzenia.
„Klasa pani Czajki” napawa optymizmem każdego czytelnika. Pozwala spojrzeć na problemy współczesnego nastolatka z innej perspektywy, niekiedy nawet pokazuje rozwiązania najbardziej skomplikowanych spraw. Jednocześnie bohaterowie mimowolnie zostają naszymi „przyjaciółmi”. Oczywiście fikcyjnymi, ale zapewne niejeden czytelnik wertując kolejne kartki książki będzie marzył o przyjaciołach z takimi cechami charakteru jak paczka znajomych z warszawskiego gimnazjum.
Autor: Lolek90
Źróło: http://sztukater.pl/ksiazki/item/6608-klasa-pani-czajki.html