MAŁGORZATA KAROLINA PIEKARSKA

pisarka, dziennikarka, historyczka sztuki

Recenzja Jeżynki z “Lubimy czytać”

Dzięki “Małej zagładzie” Anny Janko dramat mieszkańców Zamojszczyzny zagościł w świadomości Polaków. Zaczęto o tym przypominać, temat pojawił się mediach, trafił na pierwsze strony gazet. Książka ta natchnęła też innych aby zbadać historię swojej rodziny i o niej opowiedzieć: czy to najbliższym czy też szerszemu audytorium.

Z takiej potrzeby aby ocalić od zapomnienia rodzinną historię powstała książka Małgorzaty Karoliny Piekarskiej “Syn dwóch matek”. Jej współautorem jest także nieżyjący już ojciec pisarki którego teksty są częścią tej pozycji.
Jej bohaterem jest stryj autorki Jan Tchórz, który jako maleńkie, niespełna trzyletnie dziecko, został rozłączony z matką i rodzeństwem wygnanymi ze swojego domostwa na Zamojszczyźnie w ramach Generalnego Planu Wschodniego. Jego celem było osiedlenia i germanizacja terytoriów Europy Środkowo- Wschodniej i Wschodniej. Rodziny wyrzucane ze swoich domów miały pół godziny na zabranie najpotrzebniejszy rzeczy by potem trafić do obozów przejściowych i tam czekać na to co przyniesie los. Wielu chłopów zginęło broniąc swoich małych ojczyzn, wiele rodzin zostało rozdzielony a mnóstwo dzieci poddanych germanizacji.
Jasio Tchórz miał ogromne szczęście. Pociąg wiozący dzieci (do dziś nie ustalono tak naprawdę gdzie) został zatrzymany na dworcu w Warszawie a niemieccy pracownicy kolei pod presją warszawiaków którzy dowiedzieli się o tym transporcie wypuścili dzieci. Zostały one rozlokowane po miejscowych rodzinach a mały Jaś trafił pod opiekę babci autorki i kilka lat wychowywał się wraz z jej ojcem. Jego biologicznej matce jeszcze w trakcie trwania wojny udało się odnaleźć syna i po jej zakończeniu trafił on pod jej opiekę.
Jednak więź która zawiązała się pomiędzy rodzinami Piekarskich i Tchórzów trwa do dziś i podtrzymywana jest już przez kolejne pokolenie.

To książka bardzo osobista, pełna emocji i tęsknoty za nieżyjącymi rodzicami. Autorka opowiada o tej historii “rozmawiając’ ze swoim zmarłym ojcem i przytaczając jego wspomnienia z tego okresu oraz relacje matki Jasia i jego najbliższych. Taki sam zabieg zastosowała Anna Janko w “Małej zagładzie” więc czuć tutaj pewną wtórność ale rozumiem że inaczej się nie dało. Tak to czuła.

Bardzo dziwi mnie tak małe zainteresowanie tą książką. Może jej przekaz
nie jest tak mocny jak w przypadku “Małej zagłady” ale to przepiękna opowieść o miłości, rodzinie i więzach które połączyły biedną chłopską rodzinę z Zamojszczyzny i warszawskich inteligentów już na zawsze osobą malutkiego Jasia Tchórza którego wielkie, piękne oczy patrzą na nas z okładki.

Zachęcam Was do lektury.

Autor: Jeżynka
15 marca 2018
Źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3850438/syn-dwoch-matek/opinia/45166952#opinia45166952

Print Friendly, PDF & Email