„Gdy dwie baby się całują to ok. Ale dwa chłopy? Weź, bo rzygnę!” Te słowa powiedział mój daleki kuzyn. Jednak jego zachwyt wzbudza rosyjski duet Tatu. Człowiek, który podczas ostatniej swojej wizyty u mnie, powiedział, że „Hitler miał rację, że tępił pedałów” z zamiłowaniem słucha dwóch lesbijek.
Oczywiście, gdy krzyknął „geje do gazu!” chciałam spytać, co zrobi, gdy okaże się, że jego 6-letni syn jest jednym z nich. Ale nie chciałam awantury i nie zadałam pytania. Spojrzeliśmy tylko z Darkiem na siebie. Ciężka wizyta. Cała rozmowa zaczęła się od opowieści o moich imieninach. Kuzyn nie był na nich. Nigdy nie bywa. Twierdzi, że nie jest to towarzystwo dla niego, choć nie zna nikogo z moich znajomych. W każdym razie chcieliśmy go rozerwać zabawną opowieścią. O tym, jak to ludzie na imieninach tańcowali, Darek podpuszczony przez jedną z koleżanek szalał z nagim torsem, a mój kolega Jacek – zdeklarowany gej – żartował i prosił, by Darek się ubrał, bo widok tego męskiego torsu strasznie go podnieca. Goście zarykiwali się ze śmiechu, a Jacek wraz z nimi. Kuzyn zaś powiedział na to, że miał racje, że nie przyszedł. On w towarzystwie geja nie mógłby ani jeść ani pić.
Nie pomogło tłumaczenie, że Jacek jest fantastycznym człowiekiem. Że oboje z Darkiem lubimy się z nim bawić. Dla kuzyna to syf syfów.
Podobne poglądy wyznaje w Polsce mnóstwo osób. Właśnie z tego powodu wspomniany przez mnie Jacek nie może ułożyć sobie życia. Rodzice nie zaakceptowali jego odmienności. Kazali się leczyć, zamykali w psychiatryku. Wielu znajomych odsunęło się. Doszło do tego, że kilka lat temu Jacek podciął sobie żyły. Dziś żyje. Na imprezach jest duszą towarzystwa, ale ból w środku pozostaje. Od lat wielką światową karierę robi grupa Pet Shop Boys, na szczytach list przebojów byli też grupa Wham z Georgem Michaelem i Culture Club z Boy`em Georgem. Uwielbiają ich słuchacze całego świata i chyba nie zastanawiają się nad ich homoseksualizmem. W Polsce inaczej. Przed laty popularnym był zespół Balkan Electrique z Fiolką i Sławkiem Starostą. Sławek oficjalnie przyznający się do homoseksualizmu wzbudzał zachwyt gejowskiego środowiska, że oto jawnie reprezentuje ich interesy, a nawet śpiewa o AIDS. Jednocześnie ten sam Sławek budził nienawiść innych. Słynnym stało się obrzucenie zespołu wyzwiskami i różnymi, nieraz ciężkimi, przedmiotami podczas koncertu w Jarocinie. Dziś, gdy Fiolka śpiewa solo nic takiego ją nie spotyka. Ale cóż… Fiolka jest jedynie „gejfriendly”, czyli przyjazna homoseksualnemu środowisku. Nie budzi więc tak negatywnych emocji jak wówczas, gdy występowała w duecie z homoseksualistą. Polska zdecydowanie nie jest „gejfriendly”. Na studiach miałam kolegę Tomka. Był gejem. Dziś mamy rzadki kontakt. Bywa, że bardzo tęsknię za rozmowami z nim, bo chyba jest coś z prawdy w starym powiedzeniu, że najlepszym przyjacielem kobiety jest pedał. Tomek mieszka w Holandii. Kraju, który przyznał homoseksualistom prawo do zawierania małżeństw. W holenderskiej Leydzie Tomek ożenił się z hiszpańskim Żydem. Zamieszkali za granicą z dala od swoich środowisk, by nie przynosić wstydu rodzinie. Zostały nam tylko rzadkie maile i wspomnienia, które snujemy z koleżankami. Te babskie balangi, na których było nas 10 plus Tomek – ochoczo tłumaczący zawiedzionym w miłości koleżankom tajniki męskiej psychiki! Koledzy nie lubili Tomka. Drażnił ich. Zarówno kremowaniem rąk na wykładzie z historii sztuki nowożytnej, jak i błyskotliwością. Dogryzali mu i przedrzeźniali ruchy lub mowę.
O Tomka często dopytuje się Jacek. Nigdy go nie poznał, ale świadomość, że gdzieś tam żyje szczęśliwy gej działa na niego kojąco.
Jakiś czas temu napisał do mnie Maciek. Elektroniczny list wysłał z kawiarenki, znajdującej się w pobliskim mieście. Maciek mieszka na wsi. W swym liście spytał co ma zrobić. Odczuwa pociąg do chłopców. Dziewczyny zupełnie go nie interesują. Nie ma z kim pogadać na ten temat. Chciałby się wyleczyć. Czy to możliwe? Odpisałam, że z tego co wiem to nie, ale to dlatego, że homoseksualizm to nie choroba. To inność, którą trzeba w sobie zaakceptować, by być szczęśliwym. Maciek więcej się nie odezwał.
Polska malutka wieś i Maciek gej to poważny problem. W ogóle w Polsce ciężko jest być homoseksualistą. Nawet, gdy jest się sławnym. A może i wtedy bardziej? Wszyscy znają i … wiedzą. A gdy nie lubią mogą coś zrobić. To dlatego mnóstwo gejów w polskim środowisku muzycznym, aktorskim czy dziennikarskim nie przyznaje się do swojej orientacji. Chociaż chcą, to jednak ze strachu przed piętnem, nie mogą być sobą. Dlatego przeciętny słuchacz nawet nie wie ilu polskich muzyków woli chłopców od dziewcząt.
Lesbijki nie mają tego problemu. Nawet pani ochroniarz ze szkoły mojego syna, dumna powiedziała mi, że kupiła sobie płytę „tych słynnych rosyjskich lesbijek” i zanuciła „nas nie dagoniat”. Nie dogonią nas? Ba! Niestety mojego kolegę Jacka obelga „wstrętny pedał!” dogania bardzo często!
COGITO 18/2002 (183)