MAŁGORZATA KAROLINA PIEKARSKA

pisarka, dziennikarka, historyczka sztuki – ambasadorka kampanii społecznej WypiszWyczytaj

Recenzja Romana Soroczyńskiego z portalu Warszawa.pl

Stosunkowo cienka książka potrafi zawierać dużo informacji. Dowodem jest pozycja opisana przez Romana Soroczyńskiego.

Ile treści i ciekawych informacji można zmieścić w stosunkowo cienkiej książce? Okazuje się, że dużo, co udowadnia książka Dziewiętnastoletni marynarz Małgorzaty Karoliny Piekarskiej.

Są w niej zawarte trzy przeplatające się ze sobą opowieści. Pierwszą stanowią szkolne i morskie przeżycia ucznia Szkoły Morskiej w Tczewie, opisane w jego listach do rodziców. Drugą są opowieści jego stryjecznej wnuczki o tropieniu losów ich autora, Zbigniewa Piekarskiego. Trzeci wątek – to skondensowana historia tejże Szkoły.

Zacznę od tego ostatniego. Bowiem Szkoła Morska w Tczewie, której tradycji spadkobiercą jest Szkoła Morska w Gdyni, to swoistego rodzaju miejsce. Historia polskiej marynarki określiła ją mianem kolebki nawigatorów. Wiele książek poświecił jej Karol Olgierd Borhardt, którego najsłynniejsza książka, „Znaczy kapitan”, była wznawiana kilkanaście razy. Przyznam, że sam przeczytałem ją trzy razy w różnych okresach mojego życia. W czasach, gdy Szkoła Morska mieściła się w Tczewie, jej uczniowie – wypływając w rejsy – stawali się ambasadorami Polski w obcych krajach. Przywozili tam zalążek polskiej kultury. Dawali na statku koncerty, o których szeroko rozpisywała się światowa prasa. To, jak w latach dwudziestych odbierany był polski marynarz, można wyczytać z kart tej książki.

Można też poznać realia życia młodych marynarzy i tczewskiej szkoły. Śledzimy losy polskiej rodziny w czasach, gdy para spodni kosztowała 6 mln marek, a zakup cyrkli poważnie obciążał jej budżet. Towarzyszymy kadetom w rejsie pierwszego szkolnego żaglowca polskich marynarzy, s/y „Lwów”, do Francji i spotykamy wybitne postaci marynarki, jak kpt. Konstanty Maciejewicz czy kpt. Mamert Stankiewicz.

Listy pisane przez Zbigniewa Piekarskiego świadczą o tym, że był to chłopak inteligentny, wesoły, dowcipny i bardzo wrażliwy. Opisuje w nich codzienne życie w szkole. Treść tych listów pokazuje, jak ten młody człowiek, obdarzony zmysłem obserwacji rasowego reportażysty, marzył o dalekich podróżach. Niestety jego marzenia nie zostaną spełnione, a młode życie zakończy się niespodziewanie. Pozostaną listy pisane do rodziny. Zabawne, szczere, zadziwiające przenikliwością i spostrzegawczością piszącego. Czyta się je jednym tchem. Także dlatego, że nie brak w nich opisywanych postaci znanych z książek Borhardta. Całość wzbogacona została fragmentami jego drobnej twórczości literackiej pokazującej właśnie te cechy charakteru.Dziewiętnastoletni marynarz – okładkaFOT. ROMAN SOROCZYŃSKI

Małgorzata Karolina Piekarska jest pisarką oraz dziennikarką prasową i telewizyjną. Zadebiutowała na łamach miesięcznika społeczno-literackiego „Okolice” czterema opowiadaniami. Współpracowała z TVP, gdzie emitowane były jej reportaże, oraz z dwutygodnikiem „Cogito”. Była współscenarzystką najstarszej powieści radiowej „Matysiakowie”. Znajdowała się w składzie redakcji Kolekcji Literackiej, wydawanej przez Oddział Warszawski Stowarzyszenie Pisarzy Polskich i Instytut Literatury.  Prowadzi rubrykę „Galeria na Wyspie” w kwartalniku literackim „Wyspa”. Jest autorką książek dla dzieci i młodzieży. Nieskromnie dodam, że poznałem Ją podczas zbierania materiałów do jednej z tych książek w prowadzonym przeze mnie klubie sportowym.

I tu pojawia się drugi w kolejności wątek: Autorka opowiada o tropieniu losów swojego stryjecznego dziadka, odkrywa przed czytelnikami, oraz przed sama sobą, tragiczną historię jego śmierci. Czy śmierć kolejnych członków jej rodziny to jakaś klątwa? Czy ciąży również nad nią? A może – publikując te informacje – zdejmie z siebie jej ciężar?

Co ciekawe, po publikacji recenzji książki w „Wieczorze Wybrzeża” odezwał się syn jednego z kolegów Zbyszka. W pamiątkach po ojcu zachował się list kolegów opisujących jego śmierć.

Małgorzata Karolina Piekarska wzbogaciła książkę o zdjęcia z archiwum rodzinnego i rodzinne opowieści. Stworzyła w ten sposób pełen emocji portret niezwykły dziewiętnastoletniego marynarza i czasów, w jakich przyszło mu żyć. Książkę od której nie sposób się oderwać.

Źródło: https://www.warszawa.pl/kultura/trzy-opowiesci/