***
ON i ONA
z oczami spuszczanymi co chwilę
z nieśmiałymi uśmiechami
z braniem za rękę
ONA
urzekła go śpiewem i naiwnością
ON
oczarował ją uśmiechem
i …
samotnym tulipanem,
który wręczony z zażenowaniem własną słabością
oraz przezwiskiem „pieścichłop”
usechł jak to co wówczas rozkwitało
ONA
w ramionach księdza
uczy się samoakceptacji
szuka zrozumienia i ciepła
jak to w JEGO ramionach
ON
miedzy udami prostytutki
uczy się życia i zapachu kobiety
szuka po drugiej stronie lustra
uśmiechu znanego z JEJ warg
spotkają się po latach
przypadkiem
pomiędzy zakupami codzienności
i gonitwą po urzędach szarzyzny
– w tych oczach mogłem zginąć – pomyśli ON
i będzie żałował, że tak się nie stało
– te ramiona mogły mnie ukryć – pomyśli ONA
i nie będzie żałowała niczego,
bo oto rozpocznie snuć plany
jak zdobyć go drugi raz.
bez słowa wskaże palcem tulipany
i będzie czekać
aż ON zrozumie
i będzie czekać
aż ON znajdzie tamten kwiat.
Tylko czy czas
jest sprzymierzeńcem zrozumienia?
(Październik – Listopad 2001)