Małgorzata Karolina Piekarska „Kurs dziennikarstwa dla samouków”
Zajmując się swego czasu dziedziną szumnie zwaną dziennikarstwem obywatelskim stawałem czasami przed różnego rodzaju dylematami, jak to czy tamto napisać, jak przeprowadzić wywiad, czy choćby jak napisać felieton, czy recenzję. W takich chwilach pomocą zwykle okazuje się być „wujek google”, gdzie w bezmiarze informacji można czasem wyłuskać potrzebną wiedzę. Takie „łuskanie” potrafi czasem zabrać sporo czasu, a nawet przysporzyć frustracji, gdy to czego szukamy ukrywa się przed nami w przepastnych archiwach internetu. Dlatego też, gdy w me ręce trafił „Kurs dziennikarstwa dla samouków” postanowiłem go czym prędzej przeczytać. A nóż będzie on dla mnie kompendium tych prostych, acz nie zawsze oczywistych informacji przydatnych podczas pisania choćby recenzji tutaj?
„Kurs…” to nawet nie podręcznik, a bardziej skrypt, ot nieduża, cienka książeczka, ciekawe czy autorce uda się w niej zawrzeć wszystko co najważniejsze dla piszących samouków. Przekonajmy się. Już we wstępie autorka wyjaśnia podstawowe zasady pisania. Coś tak oczywistego, a zarazem często pomijanego we wszelkiego rodzaju pisaniu – jak wstęp rozwinięcie i zakończenie – u autorki to jedna z żelaznych zasad, chwała jej za to, że przypomina takie oczywistości. Ba, już tylko po przeczytaniu wstępu stwierdziłem, że co najmniej połowa zawodowych dziennikarzy, w ramach dokształcania i przypominania sobie podstaw powinna się zapoznać z tą pozycją. Wiem co mówię, a jak nie wierzycie to przejrzyjcie sobie trochę tekstów umieszczanych w różnych serwisach w necie. Moim osobistym „wrogiem publicznym nr 1″ jest lokalna, częstochowska redakcja serwisu „Nasze Miasto”. To co tam się dzieje zaprzecza często naczelnym zasadom dziennikarstwa wypunktowanym przez Piekarską.
Wróćmy do książki. „Kurs…” napisany jest lekkim przystępnym językiem, który idealnie komponuje się z celem jaki przyświeca autorce. W kolejnych rozdziałach pojawiają się liczne przykłady, a nawet zadania dla czytelnika, który może na bieżąco potrenować nowo nabyte umiejętności. Może to nie jest jakiś nowatorski pomysł, ale świetnie się sprawdza, nie ma nic lepszego niż możliwość przełożenia wiedzy teoretycznej na praktyczne działanie. Kolejny plus dla autorki.
Książka podzielona jest na rozdziały, z których każdy omawia inny rodzaj dziennikarskiej sztuki. Są więc rozdziały poświęcone krótkim tekstom jak choćby wzmianki, ciut dłuższym, czyli recenzjom, poradom, reklamom. Następnie Piekarska przechodzi do konkretów i omawia tworzenie reportaży i wywiadów, by zakończyć felietonem i esejem. Całość daje w moim mniemaniu pełny obraz podstawowych dziedzin dziennikarstwa. Pewnie, nie jest to encyklopedia i można by się przyczepić, że tego czy owego nie omówiono, jednak, sama autorka w tytule sugeruje, że to jest jedynie „kurs”, a więc podstawy, takie dziennikarskie przedszkole. I bardzo dobrze, gdyż forma dłuższa i poważniejsza mogłaby tylko zniechęcić początkujących adeptów dziennikarstwa.
Cóż mogę powiedzieć na koniec? Zarówno forma jak i treść „Kursu dziennikarstwa dla samouków” w pełni przypadła mi do gustu. Trochę o dziennikarstwie się dowiedziałem, trochę sobie przypomniałem, a pewne informacje, które niby się zawsze wie, ale jakoś gdzieś się gubią, udało mi się połączyć trwalej z tą dziedziną w mojej głowie. Krótko mówiąc, książka idealnie spełnia swoje zdanie, jest napisana przystępnie i ciekawie, czyta się ją szybko i każdy kto chce złapać trochę podstaw dziennikarstwa powinien po nią sięgnąć.
Książkę Małgorzaty Karoliny Piekarskiej „Kurs dziennikarstwa dla samouków” opublikowała i udostępniła do recenzji „Biblioteka Analiz„
10 listopada 2014
Autor: Marek Bonarski
Źródło: http://zaczytajsie.pl/2014/11/10/malgorzata-karolina-piekarska-kurs-dziennikarstwa-dla-samoukow/