MAŁGORZATA KAROLINA PIEKARSKA

pisarka, dziennikarka, historyczka sztuki – ambasadorka kampanii społecznej WypiszWyczytaj

2004 r. – Magazyn 13

Jak Pani kulturalnie spędzała czas mając 13 lat?

Od dziecka byłam osobą, która uwielbiała czytać i pisać. Dlatego wolne chwile to dla mnie było przede wszystkim czytanie. Miałam wielu ulubionych autorów, do których wracam do dziś. To przede wszystkim Hanna Ożogowska, Adam Bahdaj, Krystyna Siesicka, Irena Jurgielwiczowa i Zbigniew Nienacki. Byłam niestety osoba dość niegrzeczną, a rodzice dość często byli wzywani do szkoły. Wiele razy groził naganny stopień z zachowania. Jednak to, że byłam uczennicą, która miały rocznie na koncie bibliotecznym najwięcej przeczytanych książek powodowało, że stawiano mi w końcu z zachowania „dobry”.
Oprócz czytania ważne było pisanie. Najpierw były to wiersze. Teraz oceniam je jako bardzo głupie, ale sprawiły, że do dziś mam wielką łatwość w rymowaniu. Potem horror, który napisałam pod wpływem filmu „Gabinet grozy doktora zgrozy”. Był on o wampirze, którego trzeba było zabić pięcioma strzałami z pistoletu nabitego srebrnymi kulami. Wreszcie pamiętnik, który zaczęłam pisać w siódmej klasie – odpowiedniku dzisiejszej pierwszej gimnazjalnej – a przestałam w czasie studiów.

Skąd pomysł pisania dla młodzieży i o młodzieży?

Publikowanie zaczęłam od opowiadań, ale były one raczej dla dorosłych. Ponieważ jednak od dziesięciu lat związana jestem z prasą młodzieżową, więc naturalnym stało się, że wymyśliłam coś dla czytelnika, dla którego na co dzień piszę artykuły. Myślę, że sporo wiem na temat młodzieży. Nie tylko dlatego, że sama jestem matką, ale dlatego, że nastolatki z całej Polski piszą do mnie. Dostaję średnio jeden list dziennie. Piszą do mnie o swoich marzeniach, przeżyciach, obawach. Chciałam więc napisać coś dla nich. Uważam, że czas, kiedy jest się w gimnazjum jest najważniejszy w życiu. Wtedy krystalizuje się nasza wiedza o nas samych i o tym czego szukamy w innych ludziach.

Magazyn 13-tka, 2004