***
Pod twoim biurkiem bawiłam się w dom
Na twojej maszynie pisałam jakieś bzdury
Ty uszyłeś mi pierwszą długą spódnicę na szkolny bal
(miała sześć klinów, była czerwona i koniecznie w kwiaty)
Razem wbijaliśmy gwoździe w deski, ściany i coś tam jeszcze
(choć mama strasznie krzyczała)
Lutowaliśmy druty
Strzelaliśmy z wiatrówki
Łowiliśmy ryby
Bawiliśmy się krótkofalówką
Dziś pod twoim biurkiem trzymam nogi
Twoja maszyna jest zamknięta w walizce
Jej miejsce zajął komputer
(miałam cię nauczyć się nim posługiwać)
Spódnice noszę rzadko
I nie mam czasu na:
wbijanie gwoździ,
lutowanie drutów,
strzelanie,
wędkowanie
i zabawy krótkofalówką
Zresztą …
…są komórki
Sam miałeś jedną
Jakiś kretyn wymyślił palenie zniczy na grobach
Wiem, wiem…
Połączenie pogaństwa i chrześcijaństwa
Ale to głupie
Iść i zapalać ci lampkę
W chwili, gdy wierzę
Że któregoś dnia po prostu wrócisz do domu…
Oddam ci wtedy twoje biurko
Maszynę damy do czyszczenia
Zresztą…
Nauczę cię o co chodzi z tym komputerem
Spódnicę uszyje mi krawcowa
A my przez ten czas zmajstrujemy coś
Chyba jest jeszcze kalafonia i cyna
Gwoździe są obok młotka
Może pójdziemy na ryby?
Albo zrobimy w ogrodzie strzelnicę?
Tylko z krótkofalówkami będzie problem
Dawnośmy je rozwalili co?
A twoją komórkę ma twój wnuczek…
Dałam mu ją.
Do zabawy…
Bo tam gdzie poszedłeś przecież nie ma zasięgu
Tato
(3 listopada 2001)