Książka „SYN DWÓCH MATEK”, której autorami są Maciej Piekarski i jego córka Małgorzata Karolina Piekarska to historia o zagładzie Zamojszczyzny pokazana przez pryzmat losów małego dziecka (…) dwukrotnie wydzieranego od matki: raz biologicznej, drugi raz adopcyjnej.
To także opowieść o osobistym przeżywaniu tego dramatu przez autorkę, która jako dziewięcioletnia dziewczynka odkrywa rodzinną historię.
„Syn dwóch matek” jest książką mówiącą o wojnie w sposób zupełnie inny niż dotychczas. Podejmując tematykę Ziemi Zamojskiej, rzadko pojawiającą się w naszej literaturze, ukazuje życie jednego człowieka, w aspekcie problemu wysiedleń, okupacji i porywania dzieci polskich przez Niemców.
„Syn dwóch matek” to niezwykła, bardzo osobista pozycja literacka poświęcona zagładzie Zamojszczyzny widzianej przez pryzmat losów Jana Tchórza, dziś emerytowanego gospodarza we wsi Borowina Starozamojska. Wtedy 2,5-letniego chłopca dwukrotnie wydzieranego od matki – raz biologicznej, drugi raz adopcyjnej.
W 1943 roku Janina i Bronisław Piekarscy, rodzice Macieja Piekarskiego wzięli z sierocińca pozbawione rodziców dziecko o nieznanej tożsamości, uratowane przez warszawskich kolejarzy z tzw. transportu śmierci. Ta decyzja na zawsze splotła ze sobą losy dwóch rodzin.
Autorami książki pt. „SYN DWÓCH MATEK” są zmarły w 1999 roku Maciej Piekarski i jego córka Małgorzata Karolina Piekarska. To specyficzny i osobisty dwugłos, w którym napisany w latach 70-tych reportaż przeplata się ze współczesną opowieścią, jaką snuje zmarłemu ojcu córka. Opowiada mu, jak przed laty odebrała historię swojego przybranego stryja oraz jak ta historia zmieniła jej spojrzenie na świat oraz na obecne losy Jana Tchórza. Książka jest próbą odpowiedzi na pytanie: czy wojna i jej okrucieństwo istnieją tylko dopóki żyje ostatni świadek? Jest też przestrogą przed nieuchronnymi skutkami zamazywania pamięci i autentyzmu wydarzeń. Autorka zadaje pytanie zasadnicze: czy w niedługim czasie, przykładowo za lat 70, świat będzie jeszcze pamiętał, kto wywołał II wojnę swiatową i kto był katem a kto ofiarą? Według M. Piekarskiej niebezpiecznie i perfidnie przesuwa się ta granica (nie)pamięci… Zasmuca i szokuje ją wypowiedź jednej z grup młodzieży uczestniczących w spotkaniu poświęconym Dzieciom Zamojszczyzny – „Nas to nie dotyczy! Nie jesteśmy Żydami!”
Czytając naszą historię często postrzegamy ją również przez pryzmat popularnych filmów takich jak „Czterej Pancerni i pies”, „Stawka większa niż życie” czy „Jak rozpętałem II wojnę swiatową” i niejednokrotnie taką ją chcemy widzieć…jako opowieść z przygodami, budzącą więcej dobrych niż złych emocji. Rozgrzeszamy się sami z (nie)pamięci bo to przecież tylko przeszłość… Bo to było kiedyś… Czy naprawdę „KIEDYŚ”?
Jaka jest więc nasza pamięć historyczna? Co umyka wspomnieniom a co pozostaje w nasjako integralna część całości życia i powraca jak koszmar, którego końca nie ma i nie będzie…. Nie mając od przeszłości ucieczki, można ją co najwyżej pomijać, przemilczać lub udawać (nie)pamięć… Bo nie da się zapomnieć na zawsze… A co potem?
Reportaż wojenny jest gatunkiem nieco już zapomnianym. Umierają ostatni świadkowie tragicznych wydarzeń i koszmaru, którym była II wojna światowa. Małgorzata Karolina Piekarska ożywia przeszłość, nadając jej niezwykle osobisty charakter. Jednocześnie upomina się o sprawstwo Niemców, nie nazistów – jak sama podkreśla. Wojna skończyła się dawno, jednak kłamstwa na jej temat wciąż są powtarzane… Co więcej powstają z coraz większą siłą zupełnie nowe, przeinterpretujące prawdę i fakty tzw. opracowania i „dokumenty”. Czy ktoś kiedyś będzie jeszcze pamietał jak było naprawdę? Jeśli to my sami zapomnimy, to kto? Czy nie przyjdzie nam kiedyś zapłacić za brak wyobraźni i (nie)pamięć?
Małgorzata Karolina Piekarska była gościem Zamojskiej Biesiady Literackiej. Spotkanie tradycyjnie odbyło się w Galerii Eksilibris, tym razem 20 kwietnia 2017 r. Poprowadziła je Danuta Kawałko, dyrektor Książnicy Zamojskiej im. Stanisława Kostki Zamoyskiego w Zamościu.
Lila Pietrusiewicz