MAŁGORZATA KAROLINA PIEKARSKA

pisarka, dziennikarka, historyczka sztuki – ambasadorka kampanii społecznej WypiszWyczytaj

Z kogo się śmiejecie?

Z samych siebie się śmiejecie – wołał Gogol w Rewizorze. A w kraju śmiejemy się coraz częściej. Niby z rządu, ale… sami go wybraliśmy. I co chwila tłumaczymy się przed światem z głupot.
Jakiś czas temu kumpel wrócił z miesięcznej podróży po Europie. Zaczął mnie wypytywać, czy to prawda, że eurodeputowany Maciej Giertych – profesor skądinnąd – twierdzi, że dinozaury żyły wtedy kiedy ludzie, a dowodem na to jest Smok Wawelski i potwór z Loch Ness. Potwierdziłam. Sama czytałam o tym w kilku gazetach. Gdzie Maciej Giertych wypowiadał się na temat teorii ewolucji. Jest to jego zdaniem słaba teoria z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze badania dowiodły, że mamuty padły uduszone, a to poszlaka, że mamucia katastrofa wydarzyła się nie tak dawno, jak się ewolucjonistom wydaje. „Bo w czasach gorączki złota na Alasce jadano befsztyki z mamuta. A mięso nie przetrwałoby tak długo” – uzasadniał Giertych. A po drugie badania pokazują, że dinozaury były współczesne ludziom. „Ze wszystkich kultur docierają informacje, że je pamiętamy. Szkoci – potwora z Loch Ness, my – smoka wawelskiego, a Marco Polo pisał, że smok był zaprzężony do karety cesarskiej w Chinach” – przekonywał Giertych. Dodał też, że doszedł do tych wszystkich wniosków jako naukowiec, nie jako czytelnik Biblii. Kumpel, któremu przytoczyłam  cytaty z profesora Giertycha opadł na krzesło. „Boże – jęknął. – Przegrałem zakład. Byłem tak pewny, że to niemożliwe, bo jest tak głupie, że założyłem się o flaszkę wódki.” Dobrze, że tylko o flaszkę – pomyślałam.
Niestety tego typu historii ostatnio przybywa. Niedawno rzeczniczka praw dziecka, Ewa Sowińska wyraziła zaniepokojenie, czy aby teletubiś Tinky-winky nie jest gejem. „Poproszę moich psychologów z biura, by obejrzeli bajkę „Teletubbies” i ocenili, czy może być ona pokazywana w telewizji publicznej” – deklarowała w rozmowie z „Wprost”. „Mnie się zdarzyło kiedyś obejrzeć jeden z odcinków i muszę przyznać, że te postaci wydały mi się bardzo sympatyczne. Jest jednak prawdopodobnie problem jednej z postaci” – twierdziła Sowińska. „Zauważyłam, że Tinky Winky ma damską torebkę, ale nie skojarzyłam, że jest chłopcem. W pierwszej chwili pomyślałam, że ta torebka musi temu teletubisiowi przeszkadzać. Taki balast niepotrzebny. Później się dowiedziałam, że w tym może być jakiś ukryty homoseksualny podtekst” – mówiła. To rozpętało istną piekielną burzę. Pod lupę wzięto wszystkie bajki. Internauci rozpasali swoją wyobraźnię. Pojawiły się żarty rysunkowe, słuchowiska, a przede wszystkim setka pseudo analiz innych bajek. Zwracano uwagę, że Koziołek Ma-tyłek! Że Żwirek i Muchomorek śpią w jednym łóżku. Że motyl Emmanuel z makowej panienki nie dość, że był ćpunem, bo koło tego maku krążył, to zachowywał się jak stara ciota. Nie mniejsze zgorszenie budzili Bolek i Lolek, bo tworzyli co jakiś czas trójkąt z Tolą. Zboczenia dopatrzono się w Misiu Uszatku, które odwiedzały bliźniaki bez majtek, czyli zające, a najbardziej zboczoną historią okrzyknięto wiersz Juliana Tuwima „Tańcowały dwa Michały” ponieważ  jest tam zdanie „Jeden Michał ledwo dychał, drugi Michał go popychał”, a jak wiadomo w gwarze ulicznej „popychać” znaczy „odbywać stosunek płciowy”. Jedyni moralnie poprawni to Rumcajs. Rodzina pełna: on, żona Hanka i syn Cypisek, a na dodatek jak przystało na poprawnych politycznie – walczą z układem: księciem i księżną panią, a nawet złym i głupim starostą Humpalem.
Historia Teletubisiów i sporu wokół czerwonej torebki Tinky-Winky poruszyła świat. Koleżanka z San Diego przysłała mi link do filmiku na Youtube, w którym brytyjscy komicy z programu Friday Night Project przedstawili jak wyglądają te polskie Teletubisie, które wywołały w naszym kraju taką burzę. W „otrzymanym od zaprzyjaźnionego pracownika TVP” odcinku zamiast słoneczka pojawił się na niebie Freddie Mercury, a Teletubisie w strojach sadomaso tłukły się pejczami i wykonywały ruchy frykcyjne. Publiczność brytyjskiego programu wyła ze śmiechu, a ja… też. W końcu śmiech to zdrowie. Inna znajoma przysłała rysunek z joemonster – portalu z żartami. Tu przedstawione są dwie wersje Tinky-Winky. Na międzynarodowej ma on antenkę na głowie i czerwoną torebkę, na polskiej zamiast antenki na głowie jest krzyż, a w ręku kadzielnica, zaś strój ma koloratkę. Rysunek trafił u znajomego w pracy na tablicę absurdów. Wiesza się na niej najgłupsze historie, fotomontaże, kawały i… wypowiedzi. Czy trafiła tam posłanka Anna Sobecka z Ruchu Ludowo-Narodowego? Nie wiem, ale powinna. Ostatnio ona, która jest Przewodniczącą sejmowej Komisji Rodziny i Praw Kobiet ogłosiła wszem i wobec, że seks jest zły, bo nie rozwija człowieka rozpętując tym samym kolejną burzę. „Jak to nie rozwija!” – zaoponował mój znajomy. – „Przecież gdyby nie seks to by tej Sobeckiej nie było!” I tak myślę… A może to i dobrze? Mniej byłoby absurdów i mniej wstydu przed światem. Chyba tego seksu to trzeba zakazać.

Lipiec 2007