MAŁGORZATA KAROLINA PIEKARSKA

pisarka, dziennikarka, historyczka sztuki – ambasadorka kampanii społecznej WypiszWyczytaj

Recenzja z bloga „Kochajmy książki”

kpcJuż dawno słyszałam sporo pozytywnych opinii o tej książce. Niedawno w księgarniach pojawiło się jej wznowienie, więc czym prędzej kupiłam. I dobrze.

Powieść opowiada o grupie gimnazjalistów, którzy trafiają do jednej klasy i spotykają się na początku gimnazjum. Mówi o wielu bohaterach, przedstawiając problemy uczniów. Małgosia jest niepozorną i cichą dziewczyną, molem książkowym. Kamila, z początku sprawiająca wrażenie przyjemnej wkrótce okazuje się niestała w uczuciach. Maciek, sympatyczny i dowcipny, uwielbia grać w Scrabble. Kaśka jest osobą złośliwa, dokuczliwa i wywyższająca się nad innych, przez co, prawie nikt jej nie lubi. Czarny Michał z pozoru jest do niej bardzo podobny. Najlepszą uczennicą w klasie jest Kinga. Wychowawczynią tej grupy zostaje pani Barbara Czajka, nauczycielka bardzo ceniona przez uczniów, głównie za swoją sprawiedliwość.

Książka bardzo wciągająca. Wydarzenia z życia bohaterów śledzi się szybko, żal oderwać się choć na chwilę. Poza tym myślę, że dobrze ukazuje rozterki i radości młodzieży. Nie wiem jak mocno jest osadzona w realiach gimnazjum, bo to będę mogła sprawdzić dopiero po wakacjach 🙂 Ale ważne, że owa pozycja jest napisana przyjemnym i przystępnym językiem, wciąga, a do bohaterów się przywiązujemy.

Tak naprawdę jest to zbiór opowiadań, które niegdyś były wydawane w „Victorze Gimnazjaliście”. Czasem więc niektóre wydarzenia są przypominane, całość może jest mniej spójna niźli powieść. A jednak mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że to jest świetne. Swoją drogą czytam „Victora Juniora”, który jest nazywany „młodszym bratem Victora Gimnazjalisty”. W nim też ukazują się różnego rodzaju opowiadania, mówiące głównie o problemach innych. Jest też seria o klasie, w której każdy następny odcinek mówi o innym uczniu. Tyle, że ciężko porównywać „Klasę pani Czajki” do tych opowiadań. Są zupełnie na innym poziomie. Szkoda, że w „Victorze Juniorze” nie okazuje się nic równie ciekawego.

Polecam wszystkim do przeczytania. Książka jest naprawdę świetna i myślę, że raczej nikt się nie zawiedzie.

Tygrysek,
31 maja 2008,
http://kochajmy-ksiazki.blog.onet.pl/2,ID320459466,DA2008-05-31,index.html15