Ukazała się kolejna recenzja mojej napisanej do spółki z nieżyjącym Ojcem książki „Syn dwóch matek”. Tym razem recenzentem jest dr hab. Bernadetta Darska. Krytyczka literacka. Literaturoznawczyni. Pracuje w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UWM. Wykładowczyni w Szkole Mistrzów Pióra w Collegium Civitas. W latach 2002-2009 redaktor naczelna pisma literacko-kulturalnego „Portret”. Autorka ośmiu książek. Od 2009 roku przez sześć lat prowadziła blog krytycznoliteracki: „A to książka właśnie!”, od 2015 roku zaprasza na „Nowości książkowe”.
Niezgoda na zapomnienie (M.K. Piekarska, M. Piekarski, Syn dwóch matek)
„Syn dwóch matek” to książka bardzo interesująca co najmniej z kilku powodów. Na uwagę zasługuje zabieg formalny zastosowany w przypadku tej publikacji. Małgorzata Karolina Piekarską łączy własny tekst z zapiskami wspomnieniowymi nieżyjącego ojca. Choć to ona jest główną sprawczynią powstania książki, pozostaje lojalna w stosunku do rodzica, czyniąc go współautorem książki. Jednocześnie Maciej Piekarski jest adresatem tych fragmentów, które pisze dziennikarka. Córka zwraca się bezpośrednio do ojca, próbując symbolicznie nawiązać z nim rozmowę o sprawach ważnych, starając się przypomnieć to, co dzięki niemu poznała, akcentując jego rolę w całej historii, ale i w jej życiu. Piekarski jest również jednym z bohaterów opowieści. To jego rodzice przyjęli na wychowanie dziecko Zamojszczyzny, cudem uratowane z transportu do Oświęcimia. Jest, jak to ujmuje Piekarska, wojennym bratem Jana Tchórza, głównego bohatera tej książki. Dla poznania losów członków rodziny autorów ważna jest również inna kwestia. Choć cała opowieść faktycznie koncentruje się na tytułowym synu dwóch matek, czyli Janie Tchórzu, to tak naprawdę równie istotne okazują się przeżycia wspomnianych dwóch matek oraz kwestia przechowywania pamięci, świadomości przeszłości, prywatnej walki z zapomnieniem. Piekarska nie ukrywa, że istotnym punktem odniesienia w sensie ujawnionej wspólnoty przeżyć jest dla niej „Mała Zagłada” Anny Janko. Obie pisarki właściwie niespodziewanie odkrywają więź, która łączy – więź bolesną, naznaczoną licznymi niewiadomymi, formacyjnie kluczową, bo wyjaśniającą dziedziczenie pewnych emocji. Choć Piekarska nie jest w prostej linii córką dziecka Zamojszczyzny, to tak naprawdę od małego niezwykle uczuciowo podchodzi do historii stryja Jana. Fakt, iż kiedy doświadczał on wojennych traum, i kiedy odbierano go najpierw matce biologicznej, a potem przybranej, był małym dzieckiem, porusza szczególnie mocno i, jak wyznaje autorka, staje się podstawą lęku towarzyszącego jej nieustannie w dzieciństwie. „Syn dwóch matek” to publikacja oryginalnie łącząca przeżycia różnych pokoleń. Dla opowiedzianej historii ważne są i przeżycia tych, którzy ratowali malutkiego Jana Tchórza, i wspomnienia dorosłego Macieja Piekarskiego, także w wymiarze literackim, bo zostały one opublikowane na łamach „Stolicy”, i dziecięce oraz dorosłe rozumienie opisywanych wydarzeń przez Małgorzatę Karolinę Piekarską. Tak demokratyczne potraktowanie świadectw mówionych, pisanych i fotograficznych znosi hierarchizację budowaną przez zapomnienie. Dziedziczenie wiedzy, pielęgnowanie świadomości o wydarzeniach z przeszłością, radosne celebrowanie więzi z rodzinami „dwóch matek” okazuje się aktywnym życiowym manifestem na rzecz trwania pamięci i konieczności dbania o jej istnienie. Bardzo dobre.
13 maja 2017
Autor: Bernadetta Darska
Źródło: http://bernadettadarska.blogspot.com/2017/05/niezgoda-na-zapomnienie-mk-piekarska-m.html